Meksykańskie buty do tańca
by BS

fot. Alex Troesch
Pewnej nocy w Matehuala, niewielkim rolniczym miasteczku w południowo-wschodnim Meksyku, do nocnego klubu Mesquit Rodeo wszedł młody, nikomu nieznany mężczyzna. Wyglądał jak przybywająca prosto z Las Vegas, współczesna, latynoska wersja Alladyna, przy którym Lady Gaga mogłaby wydać się stonowana i nieco konserwatywna.
Mężczyzna udał się prosto na taneczny parkiet. Naciągnął na twarz chustę zakrywającą nos i usta, poprawił kapelusz i nie zwracając uwagi na zastygłych w zdziwieniu gości, którzy sprawiali wrażenie jakby nigdy już mieli nie oddtajeć, rozpoczął popularny bandit style dance.
Tajemniczy mężczyzna znany później jako Cesar z Huizache stał się legendą. Zapoczątkował szaloną modę, która opanowała Meksyk. Był koniec roku 2009.
Kilka tygodni wcześniej, Cesar przybył do Matehuala składając wizytę miejscowemu szewcowi, Panu Dario Calderonowi. W tym czasie Calderon zajmował się głównie sprzedażą i naprawą kowbojskich butów, używanych przez miejscowych hodowców bydła podczas pracy. Produkował też elegancką ich odmianę, którą farmerzy zakładali od święta i do zabawy. Te drugie, znane już w Meksyku od ponad dwustu lat, były znacznie droższe, wykonane często ze skór egzotycznych zwierząt, wykańczane i zdobione zgodnie z upodobaniami klientów.
Przybysz wyciągnał telefon komórkowy i pokazał szewcowi zdjęcie butów. Osłupiały rzemieślnik patrzył na eleganckie kowbojskie buty, których wcześniej nigdy nie widział – miały szpiczaste, długie, nieco ponad półmetrowe, zawinięte do góry czubki. Cesar złożył zamówienie.
- Pomyślałem, że coś jest nie tak z tym chłopakiem – powiedział później Pan Calderon – Ale zgodnie z życzeniem, przygotowaliśmy mu parę butów, która miała czubki długości 90 centymetrów.
Niedługo później Pan Calderon miał pełne ręce roboty. Zjawiali się u niego mężczyźni i zamawiali cudaczne buty z przedłużanymi czubkami lub przynosili własne, klasyczne obuwie aby pospiesznie dostosować je do nowej mody, która zaczęła rozprzestrzeniać się w niekontrolowanym tempie.
Każdy mężczyzna chciał mieć takie buty. Tych, których nie było stać na usługi szewca, wykorzystując węże ogrodowe przerabiali je sami. Często, korzystając z młodzieńczej kreatywności, która nie lubi konwenansów, ozdabiali buty według własnych pomysłów: przyklejając odblaskowe materiały, na czubkach zawieszając miniaturowe dyskotekowe kule czy instalując migające światełka.
Pojawił się nowy trend. W butach pointy młodzi chłopcy uczestniczyli nawet w poważnych uroczystościach kościelnych a nocami były to buty do tańca i bez nich nie łatwo było zaimponować dziewczynom.
- Na początku nie za bardzo mi się podobały, ale kobiety nie chciały z toba tańczyć jeśli ich nie nosiłeś – mówił 20 letni Pascual ubrany w buty pokryte we wściekle różowe, błyszczące gwiazdy.
- Buty sprawiają, że mężczyźni są bardziej sexy, wyglądają wyzywająco – stwierdziła 36-letnia Laura, która przekonała swojego męża do zakupu niebiesko-srebrnych butów udekorowanych gwiazdkami.
Nowa moda szczególnie przypadła do gustu tancerzom, którzy tańczyli do popularnej muzyki tribal, będącej miksem kolumbijskich i afrykańskich dzwięków z dodatkiem basu i elektro-house’owych bitów. Występy cieszyły się niezwykłą popularnością, organizowane były cotygodniowe zawody, w których męskie grupy taneczne konkurowały ze sobą. Tancerze byli zatrudniani na wesela, imprezy rodeo, występy w telewizji a nawet ceremonie pogrzebowe.
Młodzi chłopcy naśladowali gwiazdy, przeskakując z nogi na nogę, kręcąc się, falując ramionami a ich buty odpowiadały wdzięcznym kołysaniem się czubków, które mieniły się tysiącami kolorów w dyskotekowych światłach.
- Taniec w tych butach jest czystym szaleństwem – powiedział 16-letni Jorge, który ze swoją grupą taneczną walczył o 100 dolarów nagrody w nocnym klubie – Tańczymy zupełnie tak jak byśmy łapali kurczaki.
Nie wiadomo gdzie Cesar z Huizache zrobił zdjęcie, które pokazał Panu Calderonowi i gdzie wyprodukowano pierwsze takie wyjątkowe buty do tańca. Wiemy, że Cesar z łatwością przekraczał granicę Meksyku ze Stanami Zjednoczonymi i że tancerzy w takich butach można było też spotkać kilka lat temu w Teksasie na muzycznych imprezach w stylu rodeo. Pewnym jest, że jego wizyta w 90 tysięcznym miasteczku rozpoczęła wyjątkowy trend, który funkcjonował kilka lat i który stał się niezwykle popularny.
- Nie sądzę abym dobrze wyglądał w takich butach – powiedział prawie 50-letni Fuentes – Ale lubię przychodzić do klubów i na nie patrzeć, wszystko wtedy staje się bardziej radosne.